16 stycznia 2012

Nagrodzim..


Bóg w złotej koronie patrzył
Widział zorane pola
Słońce chylące się ku zachodowi
Trójkę ludzi kończących pracę
Uśmiechniętych
Po całodziennym trudzie
Woły idące wolno do domu
Na legowiska
Pracę ludzką i cichy pot
Patrzył i uśmiechał się
Jak oni
Na skórę ozłoconą słońcem
Na zgrubiałe ręce
Na dusze ludzkie proste
I sprawiedliwe
Na pomoc ludzką i wdzięczność
Zaszło słońce i nadszedł wieczór
Pełen grania świerszczy
I zapachów rosy
Minęła noc
I znów wstali ludzie
Witając dzień pieśnią starą
Kiedy ranne wstają zorze.. „
Schylili głowy za słońcem
I podjęli codzienny trud
Znojny i uczciwy
Trud przetrwania co daje chleb
Napięte mięśnie i uśmiech
Nagroda dobrze spełnionego obowiązku
I radość
Patrzył w podziwie Bóg
Potem skinął dłonią
Nagrodzim
Tacy nie zginą ! –
Słońce stało wysoko
Gdy uśmiechnięty i syty
Tej uczty człowieczej
Odszedł do innych obowiązków
Karmić ptaki
I tylko dęby święte
Szumiały dalej swą pieśń
A pod nogami szeleściły paprocie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz