Stare dęby szumiały w dąbrowie
Ptasie śpiewy niosły się
Po lesie.. po łąkach
Na polanie kurhan
Pradawny
Cichy i spróchniały krzyż..
Słońce wstało właśnie
Drogą szedł człowiek..
Na las patrzył
Na stare chałupy w dole
Serce spragnione tych łąk
Kwiecistych
Powierzał Bogu..
Wracał do swoich
Stęskniony
Wracał, gdy dzień nowy
I czysty, pogodny jak szczęście
narodził się z jeziora..
Na rozstaju
Zatrzymał się chwilę
Pomyślał..
- Witam was wierzby
W promieniach rannych i mgły
Moje dzieciństwo
Każdy miniony dzień
Witajcie !..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz